W roku 2000 wykonałem pierwszą kamerę otworkową „paczkę”, wykorzystując kartonik po błonach ciętych 9*12cm i umieściłem w niej kliszę tego formatu. Tak przygotowany pakunek owinięty w szary papier i zaadresowany wysłałem pocztą. Efekty mogłem obejrzeć dopiero po kilku miesiącach, upłynęło sporo czasu. Wtedy odtworzyłem w pamięci sytuację, gdy stojąc przed okienkiem na poczcie zrywałem kawałek taśmy z obiektywu, przyglądając się ulotce informującej o zakazie używania telefonów komórkowych, filmowania i... fotografowania na terenie Urzędu. Wykonałem kopię stykową z wywołanego „pocztowego” negatywu. Czarna kartka papieru. Płaska konstrukcja kamery sprawiła, że na środku widoczny był jedynie biały okrąg i jakieś szczegóły: rozmazane świetliste smugi lamp jarzeniowych, fragment okna, czy może drzwi, jakiś kwiat w doniczce?
Ułamek rzeczywistości, której istnienia mogłem się jedynie domyślać.
Następne aparaty nadawałem w nieregularnych odstępach czasu, każdy na innej poczcie. Wtajemniczeni odbiorcy odsyłali paczki, czasem sam byłem adresatem. Zdecydowałem się na większy format klisz (10*15cm) i zmieniałem konstrukcję i optykę kamery. Każda następna odbitka ujawniała zupełnie inny obraz tej samej rzeczywistości. Było to ważne dla mnie doświadczenie relatywizmu przestrzeni.
Rejestracja rozłożona w czasie, od chwili nadania kamery do momentu otrzymania jej, rozpakowania, wywołania i wykonania kopii stykowej, to proces. Otrzymuję prostokąt 10*15 cm, będący materialną reprezentacją jakichś przestrzeni. Proces ten jest nieregularny, a w przypadku kilku przesyłek trwa nadal. Te paczki wysłane zwykłym listem nie wróciły i przypuszczalnie nie wrócą, a znajomy fotograf nazwał je pocztowymi Voyagerami, w kosmicznej Galaktyce Wielkiego Urzędu.
Wspomniany proces wydaje mi się istotny, nie tylko ze względu na nieprzewidywalny czas ekspozycji i fakt, że odbywa się ona w sposób niekontrolowany. Równie ważny i paradoksalny jest udział instytucji niezwiązanej z fotografią (sztuką), której w tym miejscu mogę podziękować za współpracę.
Bydgoszcz 8 kwiecień 2003r., 24 września 2013r.
---------------------------------------------------------------------------------------
„ The light – sensitive sendings ’’ 2000 - ….
In 2000 I made my first pin-hole camera ‘dispatch’ by using a 9*12 cm film box and placing this size of film inside the camera. Addressed and wrapped in gray paper, I sent it by post. Time passed by, and I was only able to see the effects after some months. The situation came back to be mind when standing in front of the postal counter, looking at the information prohibiting the use of mobile phones, filming and ...photographing in the post office area, I scratched the piece of tape from the camera’s lens. I made the contact print from the developed, “postal’’ negative. A black sheet of paper. The flat construction of the camera allowed only a white circle and some details to be visible in the middle : blurred streaks of the lamps, a fragment of some window, or maybe some doors, some flower in a pot? A fragment of reality the existence of which I could only speculate.
I was posting other cameras at irregular intervals of time, each at a different post office. The addressees would send the parcels back , and sometimes I was the addressee myself. I decided to use a bigger size of film (10*15cm ), and also changed the optics and construction of the camera. Every other print disclosed a totally different picture of the same reality. This was a very important experiment with the relativity of space.
A recording displaced from time; from the moment of posting the camera to receiving it, opening, developing the film, making the adjoining copy, is a process. I get a rectangle 10*15 cm, being the material representation of some space. This process is irregular, in the case of a few ‘dispatches’, still on going. Those parcels, sent as a normal letter have not yet returned and probably they will never. Some acquaintance photographer called them “ the postal voyagers in the space Galaxy of the Great Office”.
This process seems to be important to me not only for the unforeseen time of exposure and the fact, that is uncontrolled. Equally important and paradoxical is the participation of the institution not connected with photography ( art ), to which in this place, I would like to thank for their cooperation.
Bydgoszcz, 8th of the April 2013
pinhole photography
contact silver print from negative 10 x 15 cm
paper size 18 x 24 cm
edition 1/5
Nr 1
Nr 2
Nr 3
Nr 4
krytyczne historie o fotografii, eksperymenty, teorie, refleksje, iluzje, symulacje...
Translate
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Obserwatorzy
Archive
Work and exhibition
- Naked City Memory of Robert Wiene on Moscow International Foto Awards
- Made in Poland : Contemporary Pinhole Photography
- From series "Światłoczułe przesyłki" 2000 - .... r.
- From series - „Warianty obecności” - Self-portrait...
- Sommer Album
- Dokumentacja wystawy "Poetics of Light" Pałac Gube...
- Poetics of Light: Pinhole Photography - New Mexico
- Zarys Biologii Fantastycznej - Galeria Sztuki Wozownia - Toruń
- "Powolność zdarzeń" - Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
- Iliaster - cyanotype photography
- Naked City Memory of Robert Wiene on Moscow Intern...
- Strona główna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz